#3 Podsumowanie tygodnia 9-15.05

By | 13:22 2 komentujących
Ten tydzień można uznać za ciekawy z powodu małego eksperymentu, który polegał na tematycznym zejściu z tonu. Więcej kwestii popularnonaukowych, pisanie przystępniej, mniej "wydumanych" refleksji czy opisów. Chętnie dowiem się jak oceniacie ogólne wrażenia z całości. 

Tekstem minionego tygodnia, który wyróżnię osobiście, jest oczywiście "Przypadek Paula Ryttersina". Traktuję to jako lekki projekt literacki, który zaadresowany jest bezpośrednio do Was moi drodzy. Ot, przyjemna zabawa polegająca na częściowo wspólnym kreowaniu tej opowieści. Mam nadzieję, że spotka się z jakimkolwiek odzewem. 

A teraz przejdźmy do meritum, czyli nastał czas podsumowania! 

Eksperyment rozpoczął się lekkim tekstem na temat snu i, o zgrozo, "Kiedy powinniśmy spać?" to
niekwestionowanie najpopularniejszy tekst na blogu. Inspirowany artykułami prasowymi oraz
własnymi doświadczeniami w tej materii. Zapewne nieprędko napiszę coś, co chwyci ludzi za
serducha równie mocno i tłumnie.

Źródło: yourtango.com
"Jak cukier niszczy nam mózg" to efekt trafienia przeze mnie na kilka badań dotyczących fruktozy.
Zdawałem sobie sprawę z negatywnych skutków spożywania tej plagi XXI wieku, ale nie wiedziałem
że potrafią one osiągnąć aż tak silne rozmiary, szczególnie w materii naszej sprawności umysłowej.
Warto zaznaczyć, że to jedyny tekst, który ma szansę konkurować popularnością z "Kiedy
powinniśmy spać?"

Źródło: ymcasouthcalifornia.org
"Kino klasy B? A z czym to się je?" to tekst pijący wprost do mojej cichej miłości wobec starych,
dobrych filmów klasy B. Traktuję je jako swoisty rodzaj specyficznej sztuki ewentualnie coś, co
brzydko mówiąc "Ryje mózg, aczkolwiek bawi pryz tym do łez". Kreatywność twórców z tej
kategorii potrafi porażać. Dosłownie.


Zaniedbałem swój warsztat literacki, szczególnie jeśli mówimy tutaj o tekstach "literatury pięknej".
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie powinienem wracać do jej hańbienia, ale idea "Przypadku Paula
Ryttersina" jest zbyt pociągająca. Bycie w bezpośrednim kontakcie z osobami, która to czytają,
w jeszcze większym stopniu! A poza tym to doskonała motywacja by ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze
raz ćwiczyć.

Źródło" justincobacademy.org
Gwiazdy są inspirujące i pociągające. Kocham podziwiać nieboskłon, jednocześnie czując przy tym
lęk. Bo kto wie co czai się w czeluściach przestrzeni międzygwiezdnej? Warto pamiętać o tym jak
marni jesteśmy w całej swej wielkości, a nie znam lepszego strażnika tej świadomości, niż kosmos.
Tak bliski, a tak daleki. Mimo to nie sposób od niego uciec, również to ma się kryć za tekstem
"Czym jest dla nas wszechświat?"

Źródło: dreamatico.com

Ten tydzień stanowczo można uznać za powiew świeżości, ale czy słuszny i udany? Mam mieszane odczucia co do całości, bądź co bądź złamałem przy tym pewną stałą, choć tak świeżą. Niedługo minie miesiąc odkąd blog znów funkcjonuje i przy tej okazji mam cichą nadzieję, że dalej będzie się rozwijał zarówno pod kątem bazy czytelniczej jak i samej treści. 

Co w następnym tygodniu?

Ciężko stwierdzić, klaruje mi się kilka idei, aczkolwiek żadna nie jest satysfakcjonująca. Ostatnio ubyło mi odrobinę weny literackiej, oby nie odbiło się to znacząco na jakości moich tekstów. Spodziewajcie się mieszanki twórczości stałej z eksperymentalną, jedynym pewnikiem pozostaje druga część "Przypadku Paula Ryttersina". Chyba, że zostanę dziś storpedowany krytyką z powodu formy tego tygodnia, wtedy naturalną reakcją będzie powrót do formy dla mnie charakterystycznej. 

Miłej niedzieli moi drodzy! 

Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze:

  1. Wątpię, aby ktoś odważył się skrytykować tak ogromny wkład pracy i twórczości. Zawsze ciekawie jest komponować coś nowego, obcego dla autora, poszukiwania zazwyczaj przynoszą efekty, nie zawsze zgoła takie jakich pragniemy, jednak z pewnością prowadzące do rozwoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konstruktywnej krytyki nigdy za wiele, a jeśli forma miałaby odrzucać stałych czytelników to wypada się reflektować. :) Aczkolwiek fakt, to rozwija.

      Usuń

Komentuj, snuj refleksje, a co najważniejsze dyskutuj!

Wklejanie linku do swojego bloga na końcu komentarza może spotkać się z pozytywną odpowiedzią autora "Réalité de la legende".