Chociaż pieniądze szczęścia nie dają...
...to realizacja wielu planów ich wymaga! Dzisiaj tekst o moich planach i pragnieniach, czyli robi się naprawdę osobiście. Pamiętacie, że kiedyś narzekałem na konsumpcjonizm? Czas wyjść na hipokrytę tego roku!Mam wiele kosztownych planów, marzeń i pragnień. Ba, podejrzewam, że niewiele mniej od przeciętnej istoty ludzkiej! A jeśli do przyziemnych zachcianek dodamy jeszcze te o wiele bardziej odległe, to milion złotych byłby za mały do ich realizacji. Mogę się pocieszać tylko tym, że jakkolwiek radosne byłoby zakupienie sobie kilku rzeczy z tej długiej listy, to szczęście w życiu zapewniają mi zupełnie inne rzeczy. W tym, rzecz jasna, niematerialna część marzeń, do których realizacji dążę.
Seattle |
W krajach znajdujących się na mojej podróżniczej liście jest więcej do poznania i zobaczenia, niż pozostało czasu wolnego w całym moim życiu. Taktuję to jako dawkę doświadczeń, które wymagają wygospodarowania przynajmniej 6 miesięcy na całą podróż. Mimo to zwiedzanie i tak odbędzie się wtedy po łebkach. Koszta? Strach wnikać, takiej góry pieniędzy prawdopodobnie jeszcze na oczy nie widziałem. Szczególnie, że nie wszędzie wystarczy mi namiot, którego i tak specjalnie nie lubię. Jestem z tych wygodnickich, niestety. Hotele, motele czy nawet domowe noclegi to dla mnie minimum standardu życia, który pozwala mi na odczuwanie komfortu.
Mimo to mam nadzieję, że chociaż bliżej 50-siątki na karku uda mi się ustabilizować budżet i odbyć taką tour życia. Aczkolwiek wtedy mam nadzieję, że zamiast dwóch Korei przyjdzie mi odwiedzić jedną - Zjednoczoną.
Seattle |
Cenię sobie niezależność, ale i współpracę z innymi. Możliwość uwolnienia się od losu korposzczurka zawsze będzie miła wizją. Wątpię, żeby udało mi się to w formie działalności gospodarczej - szczególnie zrzeszająca grupę copywriterów. To brzmi jak szaleństwo nawet w innowacyjnej formie. Ba, mam wrażenie, że to recepta na szybkie bankructwo, jeśli nie jest się osobą naprawdę doświadczoną w kręgach biznesowych. Mimo to jest to moim małym marzeniem - mała firma żyjąca z copywritingu i e-marketingu. Lubię być na bieżąco z nowinkami i mieć możliwość wykorzystywania tej wiedzy w praktyce. Być może kiedyś odłożę wystarczająco dużo gotówki i pójdę w tym kierunku, być może jednak korporacje wejdą mi w krew lub znajdę dający mi satysfakcję z pracy stołek w lokalnej redakcji/organizacji pozarządowej/pójdę w politykę.
Ponoć każdy marzy o wydaniu książki. Nie będę lepszy.
MacBook |
Podsumowując - warto rozsądnie zarządzać pieniędzmi i odkładać na swoje marzenia, ale warto zachować przy tym rozsądek. Najpierw wydajemy na to, co pilne, a dopiero potem na zachcianki. A plany, które da się określić jako życiowe, mogą poleżeć w lodówce naprawdę długo. W końcu chcemy, żeby ich realizacja była porządna i dopięta na ostatni guzik.
0 komentarze:
Komentuj, snuj refleksje, a co najważniejsze dyskutuj!
Wklejanie linku do swojego bloga na końcu komentarza może spotkać się z pozytywną odpowiedzią autora "Réalité de la legende".