Antoniego i Mariusza z Francją hulanki

By | 15:43 Skomentuj tę notkę!
 http://bi.gazeta.pl/im/95/75/13/z20405909Q,Antoni-Macierewicz-i-Mariusz-Blaszczak.jpg
Jest prawdą, że mistrale zostały sprzedane do Egiptu i jest prawdą, że w ostatnich dniach zostały przekazane FR za jednego dolara. Ta operacja miała rzeczywiście miejsce
Antoni Macierewicz 

Ostatnie dni próbują nam usilnie udowodnić, że Francuzi to najgorsi z wrogów (a przy tym najbardziej niewdzięczni), których spotkaliśmy w ciągu swojej całej historii. Nie dość, że nauczyliśmy ich jeść widelcami to naród ten nie ma do nas z tego powodu za krztyny wdzięczności! Dziw, że mamy pretensje głównie do Rosjan oraz Niemców skoro tak wielki wróg nieopodal czyha od lat i knuje, i knuje... 


Dnia wczorajszego, czyli 25 października 2016 roku, minęło 365 dni od objęcia władzy przez formację dotąd opozycyjną - Prawo i Sprawiedliwość. Miała ona to szczęście, że udało jej się uzyskać większość konieczną do samodzielnego rządzenia, istny ewenement na polskiej scenie politycznej spowodowany stosunkowo niską frekwencją oraz niedostaniem się kilku formacji politycznych do parlamentu znikomymi zaledwie setnymi punktów procentowych. Starałem się podchodzić do działań tejże władzy z pewnym dystansem, dając im szansę i obserwując. Dziś nie będę jednak skupiał się na rozliczaniu ich z rządów, zrobiły to już wszelakie tygodniki z prawa jak i lewa, a osobiście mam dość tematu. 

Wspomnę tylko o jednym z największych skandali w polskiej dyplomacji ostatnich lat, który oddaje atmosferę owych rządów. 

Wszystko zaczęło się od propagandowego zerwania umowy na francuskie śmigłowce, Karakale, podpisanej i przybitej jeszcze za poprzedniego rządu. Minister Obrony Narodowej oświadczył i stało się, wystawiliśmy naszych partnerów handlowych do wiatru, staliśmy się punktem niesprzyjającym biznesowi, nieprzewidywalnym. Zamiast kapitału zagranicznego Antek postanowił postawić na polski - w końcu amerykański to i polski, nieprawdaż? Bo rodzimy kapitał wcale nie miał mieć udziału w konstrukcji za sprawą Łodzi (tfu, żydowsko-poniemieckie miasto!) w przypadku modeli zamówionych we Francji. 

W mediach zawrzało. Do Polski pofatygował się z nieplanowaną wizytą francuski Minister Spraw Zagranicznych, skandal był nieunikniony, aczkolwiek dało się jeszcze załagodzić jego skutki, zapobiec potencjalnej eskalacji. Wtedy okazało się, że i Bartosz Kownacki (wiceszef MON) poszedł w ślady swego przełożonego i okrasił jeden z wywiadów słowami:

"To są ludzie (Francuzi), którzy uczyli się jeść od nas widelcem parę wieków temu. Więc być może w taki sposób się teraz zachowują"

Kompletny brak wyczucia, smaku jak i znajomości protokołu dyplomatycznego, który powinien poskutkować natychmiastową dymisją  z powodu godzenia w interes Rzeczypospolitej Polskiej na arenie międzynarodowej. Niestety nic takiego się nie stało, a wręcz posunięto się do obrony stanowiska powyższego polityka. Skandal narastał, a w ramach reakcji francuski prezydenta François Hollande odwołał swoją wizytę w Polsce. Czy może być gorzej? Pomijając dodatkowe, pomniejsze reperkusje można było pomyśleć, że istnieje promyk nadziei, aby wreszcie wyjść na prostą.

Wtedy niezawodny Minister Obrony Narodowej rzekł słowa otwierające ten tekst, które pozwolę sobie przytoczyć ponownie: 

Jest prawdą, że mistrale zostały sprzedane do Egiptu i jest prawdą, że w ostatnich dniach zostały przekazane FR za jednego dolara. Ta operacja miała rzeczywiście miejsce


Francja oskarżona o podarowanie okrętów wojennych Federacji Rosyjskiej po tym, jak kilka miesięcy wcześniej odmówiła realizacji  zamówienia Rosjan na owe okręty z powodu konfliktu ukraińskiego i agresywnej polityki realizowanej przez Władimira Putina. Niestety, wbrew niuansom pana Antoniego mistrale wciąż pływają pod banderą egipską i nic nie zapowiada zmiany, szczególnie za tak śmieszną sumę. Jednakże nie zapominajmy, że władza nasza władzą wspaniałą i nietykalną, dlatego Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Błaszczak ruszył szefowi MON z odsieczą w słowach:


Niewątpliwie relacje rosyjsko-egipskie, relacje wojskowe są. Zakładam, że polski minister obrony narodowej, poprzez swoje wypowiedzi, doprowadził do tego, że taka groźna transakcja nie będzie miała miejsca. Mam nadzieję, że strona rosyjska zadeklaruje, że nie pozyska tych okrętów.

Dziękujmy losowi za tak zapobiegliwego cudotwórcę jakim jest Antoni Macierewicz! Ratuje ojczyznę i świat przed nieuczciwymi transakcjami od lat!

Relacje polsko-francuskie i ich aktualny stan idealnie oddają tragizm pierwszego roku rządów Prawa i Sprawiedliwości. Sądzę, że niepotrzebny jest temu większy komentarz - pozostaje obserwować i mieć nadzieję na prędki koniec tej niezwykle szkodliwej farsy. 
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze:

Komentuj, snuj refleksje, a co najważniejsze dyskutuj!

Wklejanie linku do swojego bloga na końcu komentarza może spotkać się z pozytywną odpowiedzią autora "Réalité de la legende".