Wolność woli

By | 09:59 6 komentujących
Dzisiejsza notka jest powiązana z zeszłotygodniową (klik! dla tych, którzy jej nie czytali) i jest jej swoistą kontynuacją. 

Skoro zapoznaliśmy się już z frommowską nomenklaturą dobra i zła to możemy przejść do kwestii wolnej woli. Czym maluje się ona w przypadku konfliktu pomiędzy rozwojem a regresją? 

Ludzie tłumaczą sobie jej znaczenie na różnorakie sposoby, dość łatwo popadając w paradoksy, szczególnie jeśli mowa tu o osobach wierzących. Posłużę się tutaj ich perspektywą ze względu na jej przystępność. Zastanówmy się w jaki sposób wszechwiedzący i wszechmogący Bóg pozwala człowiekowi posiadać wolną wolę? Odpowiedź jest prostym pytaniem - może on znać losy swego dzieła, ale czy musi? 

Jednakże czym jest sama wolna wola dla istoty ludzkiej? Wedle wielu aktem podejmowania decyzji zdeterminowanych, czyli przeczących istnieniu takowej. W tym przypadku mowa o perspektywie często przyjmowanej przez ewolucjonistów, w sercach których króluje determinizm. Dlaczego jemy? Ponieważ odczuwamy głód. Dlaczego akurat jabłko? Kwestia determinanty biologicznej. Dlaczego uciekamy? Czujemy zagrożenie, tak nakazuje nam mechanizm. Na szczęście całość nie sprowadza się tylko i wyłącznie do tego, mowa tu jedynie o powierzchni, pozostaje jeszcze głębia.

Wolna wola nie jest więc aktem decyzji samej w sobie lecz świadomością takowej. Potrzebujemy tutaj definicji "dobra" oraz "zła" przedstawionych w poprzedni piątek, ponieważ to one stanowią o naszych możliwościach. Nie liczy się fakt wyboru, kluczem jest tutaj świadomość jego konsekwencji dla naszego życia. Bezrefleksyjne opowiadanie się za jedną opcji świadczy o braku wolnej woli, a świadomość jej długofalowych (w miarę możliwości) skutków dla nas, naszego życia, otoczenia kreuje jej realną definicję. Decyzje niosą za sobą znamiona, każda w jakimś stopniu pcha nas ku regresji bądź progresji. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, aby z czystym sumieniem nazywać siebie istotami wolnymi.

Niestety, jest też pewien haczyk. Czym dłużej trwamy na jednej ze ścieżek, czym więcej decyzji w ramach takowej podejmujemy, tym ciężej jest nam z niej zawrócić, wkroczyć na drogą antagonistyczną do aktualnej. Aż w końcu, po wielu latach, przekraczamy linię, za którą nie ma już odwrotu. Brakuje nam czasu by to odmienić.

Warto mieć świadomość, warto być ciekawym świata i korzystać ze swego przywileju.

Michał Anioł "Stworzenie Adama"



Nowszy post Starszy post Strona główna

6 komentarzy:

  1. Ostatni akapit chyba najbardziej trafia w sedno życia. Idziemy jakąś drogą, nie patrzymy na inne warianty jakie daje nam życie. Ludzie często nie chcą nawet ich widzieć, będą ustawionym i wygodnym. Jednak czasem taki "zwrot akcji" dużo daje, patrzymy inaczej i mamy świadomość wyboru a nie pędzimy jak konie z klepkami na oczach :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz czego się przyczepię, prawda? < 3
    Oczywiście z ogólnym wydźwiękiem notki się w 100% zgodzę, jednak pragnę wyjaśnić nieco jedną zawiłość teologiczną. Wolna wola to coś co wedle KK posiada człowiek, czyli oczywiście - wybór. Co za tym idzie może przewidywać jak słusznie zaznaczyłeś konsekwencje swojego wyboru. Wybrać to co wyda mu się właściwe, odpowiednie, na miejscu czy po prostu "bo tak" (ulubiony argument płci pięknej z którym nawet sam Stwórca by nie wygrał < 3). W teologii podobnie jak w filozofii mamy jednak wiele rodzajów wolności. Jak wiesz - uważam, że człowiek nie jest i nigdy nie będzie wolnym, za wiele rzeczy go ogranicza - nawet jego własna wyobraźnia. Jednak mamy wolność pozytywną jak i negatywną, wolność tzw "od" oraz "do", wydaje mi się, że problematyka wolności jest nieco bardziej złożona i to co opisałeś to jeno wierzchołek góry lodowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czuję się zaskoczony tą kwestią, a przy okazji doceniam sprostowanie. ;)
      Nie da się ukryć, że opisałem to w sposób niezwykle skąpy, skompresowany. Idąc za radą znajomego treści piątkowe, czyli dotyczące filozofii w sensie stricte, dawkuję. Dzielę je na części, skracam, staram podać w jak najłatwiejszej formie, a zarazem nie zbezcześcić nadto. W ciągu najbliższych tygodni skupiał się będę (tak jak dotąd) na tezach postawionych przez Ericha Fromma, które stały się bliskie mojemu sercu po dłuższych badaniach nad materiałem, które naprowadziły go na refleksje tego typu. Czyli pozostaję we Frommie korzystając z dorobku filozofów, z którego i on korzystał.

      Usuń
  3. Ciekawe podejście do sprawy, przede wszystkim treściwie opisane i w sposób, który przemawia nawet do osoby takiej jak ja, czyli tej, która nie do końca się z Tobą zgadza. Zostaję bowiem, przy tradycyjnym punkcie widzenia. Wolność podejmowania decyzji. Choć Twój zamysł jest nienagannie uzasadniony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe podejście do sprawy, przede wszystkim treściwie opisane i w sposób, który przemawia nawet do osoby takiej jak ja, czyli tej, która nie do końca się z Tobą zgadza. Zostaję bowiem, przy tradycyjnym punkcie widzenia. Wolność podejmowania decyzji. Choć Twój zamysł jest nienagannie uzasadniony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolność wyboru jest tłamszona przez brak konsekwencji i skupienia się na samym procesie a nie na celu.Lecieć z nurtem procesu.Tak można wytrwać na obranej ścieżce:)Podtrzymując swój wybór:)

    OdpowiedzUsuń

Komentuj, snuj refleksje, a co najważniejsze dyskutuj!

Wklejanie linku do swojego bloga na końcu komentarza może spotkać się z pozytywną odpowiedzią autora "Réalité de la legende".