Dojrzałość, czyli prasówka 2-7.05

By | 09:40 4 komentujących
Świat, a w szczególności Polska, nie próżnował w tym tygodniu na moje nieszczęście! Smakowitego materiału jest tak wiele, że ciężko coś wybrać w ramach zachowań obiektywnych, dlatego skupmy się na smakołykach indywidualnych, odautorskich. Prasówkę 2-7.05 czas rozpocząć!

Dojrzałość dopadła maturzystów

Źródło: zsw5.jaworzno.pl
Jest taki dzień w życiu każdego ucznia szkoły średniej do którego dla  wielu prowadzi wyboista ścieżka pełna bezlitosnego, belferskiego terroru. Czasem przebędą ją wszyscy, w nielicznych przypadkach tylko garstka, w końcu statystyka musi się zgadzać. Miesiące wkuwania schematów i porzucania inwencji twórczej mogą się wreszcie na coś przydać. Ten wielki dzień nastał 4 maja, strach pielęgnowany w sercach tak wielu uczniów wreszcie może zebrać swe żniwo. Ciekawe kiedy kadra nauczy się, że mowa tu o emocji zmniejszającej efektywność? Jakby ten egzamin nie był już dość zużytym tworem, czystą formalnością, przez którą i tak przepuszcza się prawie każdego. W moich oczach reprezentuje sobą prawie tyle, co nic. Więc po co tu straszyć i terroryzować? Może lepiej zająć się błędami MEN, a następnie skupić na kreowaniu atrakcyjnej oferty edukacyjnej, która zainteresuje uczniów?

Postkomuniści są wśród nas

Źródło: newsweek.pl
Zdaniem wicepremiera Piotra Glińskiego lider .Nowoczesnej, Ryszard Petru, to wykapany postkomunista. Zainspirowała go zapewne niezastąpiona Dorota Kania ze swym artykułem w Gazecie Polskiej, w którym stwierdziła, iż  w przypadku Petru mowa o wychowanku GRU. W końcu fakt, że znalazł się on z rodzicami na wycieczce w radzieckiej elektrowni atomowej to wystarczający dowód jak i powód, tak przeprowadzało się rekrutację. Trzeba przyznać, że to całkiem imponujące wyniki jak na kogoś, kto w '89 kończył 17 rok życia. Banksterom da się zarzucić wiele przez sam fakt bycia banksterami, jak widać jednak dzisiejsza władza do spółki ze swymi mediami woli popadać w historyczną śmieszność. Innymi słowy nic się nie zmieniło i, zapewne, nie zmieni. 

Muzułmanin nowym burmistrzem Londynu

Źródło: telegraph.co.uk
Sadiq Khan będący reprezentantem Partii Pracy został nie dość, że nowym burmistrzem Londynu to jeszcze uzyskał rekordową w UK ilość głosów oddaną na mandat dla pojedynczego polityka. Nie da się ukryć, że 1,3 miliona głosów to imponująca liczba. Jak widać stereotyp związany z religią niekoniecznie musi determinować osobowość człowieka, a pan Sadiq być może zostać światłym przykładem zwalczającym uprzedzenia za pomocą swej postawy. Jest to pierwszy muzułmanin, który obejmuje taką funkcję  w jednej z europejskich stolic. Zanim ktoś rzuci się mi do gardła i stwierdzi, że wyznawcy Islamu opanowali Londyn, a przy okazji uzna to jeszcze za symbol upadku Wielkiej Brytanii - hej, mowa tu tylko o 13% ludności tej metropolii! Swą drogą warto się pochylić również nad losem polskiego księcia Jana Żylińskiego, który uzyskując poniżej 1% głosów znalazł się przedostatni na liście kandydatów. Jak widać nie uwierzyli w niego nawet rodacy.

Apolityczny KOD politycznym KOD-em

Źródło: interia.pl
Stało się, proszę państwa, nasz ulubiony ruch społeczny coraz bliżej polityki, coraz bliżej, jednocześnie wystrzegając się tego jak ognia w swych wypowiedziach. Komitet Obrony Demokracji zaprosił wszystkie partie opozycyjne do tworzenia koalicji "Wolność, równość i demokracja", aktualna lista członków jest dość imponująca - Nowoczesna, PSL, Inicjatywa Polska, SLD, Zieloni, Partia Demokratyczna, Stronnictwo Demokratyczne. Platforma Obywatelska wystosowała delegaturę, choć nadal oficjalnie nie dołączyła do przedsięwzięcia. Teraz pozostaje im namaścić Mateusza Kijowskiego (a przy poziomie rozsądku ich aktualnych decyzji to bardzo prawdopodobny scenariusz) na kandydata na prezydenta i do reszty diabli wezmą ich sukces społeczny, ot, historia mało zaskakująca i bez polotu. 

Korporacjonizm puka do drzwi

Źródło: swiecicki.blog.onet.pl
Mam wrażenie, że w Polsce kwestia Transatlantyckiego Układu o Wspieraniu Handlu i Inwestycji (TTIP) przechodzi bez najmniejszego echa z powodu koncentracji na naszych własnych problemach, podziałach. To zły objaw. Sam fakt negocjacji za zamkniętymi drzwiami, w tajemnicy przed publiką, daje do myślenia, a wycieki, które otrzymujemy są niepokojące. "Wielki biznes" kontra Komisja Europejska i Biały Dom, choć ten drugi ciężko uznać, w ostatecznym rozrachunku, za sojusznika UE. Uprzywilejowanie pozycji korporacji względem jej negocjacji z państwem, ciąg dalszy pogwałcania i uszczuplania praw pracownika, a wszystko po to, by kapitałowi prywatnemu (zaoceanicznemu) żyło się lepiej! Dodajmy presję w kwestii obniżania jakości produktów rolnych, czyli koniec z restrykcjami co do sposobu hodowli czy w kwestii środków chemicznych wspierających uprawę. Liczy się pieniądz, nie zdrowie konsumenta. TTIP wcale nie maluje się jako zjawisko groźne, nieprawdaż?

Myślę, że na tym mogę skończyć dzisiejszą prasówkę. Wypadałoby coś jeszcze napisać na temat 7-majowego marszu, acz aktualnie oczekujemy jego rozpoczęcia. Oglądalność TVP... Ech, TVP, w tej kwestii nie ma nawet o czym pisać. Przejdźmy więc do podsumowania,

Podsumowując! 


Ryszard Petru jest więc muzułmaninem-komunistą na usługach wywiadu USA, który podstępem przejął władze w Londynie używając do tego swych korporacyjnych koneksji i TTIP, a do tego na oczach wszystkich zawiązał autorytarną koalicję opozycyjną z demokracją w nazwie. Po tym wszystkim, jednak, spokojnie udał się do swojej szkoły w celu napisania egzaminu maturalnego z języka polskiego, wedle relacji świadków wyglądał na śmiertelnie przerażonego widokiem słów "Dziady. Część IV".


Nowszy post Starszy post Strona główna

4 komentarze:

  1. Dojrzałość dopadła maturzystów - co do tego śmiem się w jednej kwestii nie zgodzić. Mianowicie z tą tezą: "przepuszcza się prawie każdego". Matura jest właśnie kamieniem na kosę ludzkich pragnień i talentów, bo jest zrobiona w taki sposób, aby jakaś część oblała, zawaliła, nie zdała, zaczęła pracować od razu po liceum, chodziła na kursy dokształcające i zawodowe. Z jednej strony rozumiemy bo doszliśmy do paranoi gdzie gość z doktorem żebra pod monopolowym, a magister wykłada frytki w Macu, to jednak znam też wiele osób utalentowanych i zdolnych nie myślących schematycznie, które właśnie maturę oblały i w ten sposób były zablokowane na więcej niż rok swojego życia.

    Podsumowanie zbiło mnie z pantałyku - cudowne. Lecz mała korekta, zgodnie z informacjami jakie posiadam były "Dziady część IV" < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może odrobinę źle się wyraziłem, bo, fakt, faktem, jest to również przeszkoda dla osób kreatywnych. Schemat, schematem goni, nie chodzi o realną wiedzę czy inteligencję, a o wpasowanie się w niszę. Acz, przy okazji, jest to na swój sposób egzamin po prostu śmieszny, związany z jeszcze większą ilością sytuacji absurdalnych ze strony kadry nauczycielskiej (ach, nie ma to jak uwalenie dobrego ucznia w ramach statystyki jednego z egzaminów!). Swą drogą szlag mnie trafia, gdy widzę ludzi inteligentnych, a powstrzymanych przez cudowny klucz maturalny, a następnie spotykam absolwentów uczelni wyższych, którzy nie mają w sobie krzty polotu, bo przeżyli na czystym ZZZ. Brrr.

      http://chetkowski.blog.polityka.pl/2016/04/05/po-co-nam-te-egzaminy/#more-7791

      Dodam jeszcze ten link, ponieważ z wypowiedzią Chętkowskiego zgadzam się serdecznie.

      Usuń
  2. Oczywiście najciekawszą częścią notki była dla mnie ta związana z maturą. I znów burzę się sama w sobie. Trzeba wybierać. Zażegnać wszelkie konflikty rodzące się pomiędzy sercem i rozumem. A tu dopiero lipiec przyniesie odpowiedzi, które trzeba na razie sobie przybliżyć w możliwie najprecyzyjniejszy sposób, by decydować. Świetny ruch. Wpisówki a niepewność. Dajmy na to zbytnio rzucona wyobraźnia, mogła zahaczyć o nadinterpretację i polski do 'poprawin'. Staram się nie tykać polityki, gdyż budzi ona we mnie mnóstwo oburzenia. Jednak jesteśmy nią tak obrzuceni, że mimowolnie się czegoś dowiaduję. Moje obszary zainteresować ciągle rewidują tematy związane z aborcją. Dlatego też reszta staje mi się obca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, opłata przed poznaniem wyników boli. Jest to swoistego rodzaju kupowanie kota w worku, niestety emocje wypaczają nasze wspomnienia z samego egzaminu i często sprawiają, że wmawiamy sobie błędy, które nie miały miejsca. Ostatecznie doradzam brak zmartwień, moje osobiste doświadczenie mówi, że często zaniżamy własne wyniki. :) Co do pozostawania na łasce w kwestii języka polskiego - tego w stanie przeżyć nie jestem.

      Kwestie polityczne za często proszą się o ironiczny komentarz, poza tym staram się być człowiekiem świadomym w tej materii. Dystans, dystans i jeszcze raz - dystans! Inaczej zjedzą nas konflikty politycznych wyjadaczy.

      Usuń

Komentuj, snuj refleksje, a co najważniejsze dyskutuj!

Wklejanie linku do swojego bloga na końcu komentarza może spotkać się z pozytywną odpowiedzią autora "Réalité de la legende".